Majówka na Pannoni

Tradycyjnie, jak co roku EAS Racing Team weekend majowy spędził na torze. Nawet na kilku torach, ale wspólnie prawie całym teamem spotkaliśmy się na Pannonia Ring na Węgrzech.

Z pogodą mieliśmy sporo szczęścia, bo praktycznie trafiliśmy w 3-dniowe okienko bez deszczu a nawet ze słońcem. Temperatura rosła z dnia na dzień aż do naszego wyjazdu. Po naszym wyjeździe podobno lunął konkretny deszcz.

Pannonia nie jest łatwym torem i gleb było naprawdę sporo. Z naszego teamu leżeli Wiktor, Tomaszkoo i Filip, przy czym niestety Tomaszkoo na tyle niefartownie, że skończyło się to pęknięciem kości w nadgarstku.

Nikt nam jednak nie odbierze wspólnych śniadanek, czasu spędzonego w boxie i przede wszystkim atmosfery dwóch dni organizowanych przez CR-moto. Poza teamem przyjechało mnóstwo naszych znajomych. Nieznajomych w sumie też.
Czy coś nas zaskoczyło? Chyba nic, bo znamy się już jak łyse konie.

W sumie jednak coś nas zaskoczyło. Mianowicie czas jaki wykręcił Szuma (teamowy mechanik, czyli właściciel firmy Fast Bike). Okazało się, że Szuma jadąc praktycznie na seryjnym gixxie bez QS kręcił czasy z okolic końcówki Rookie 600 z poprzednich lat. Jak widać ma talent nie tylko do motocykli, ale również do jazdy na nich. Jak mu się zamarzy kariera wyścigowa, to zostaniemy bez mechanika 🙂

Podobno Szuma nieźle też grilluje, ale nie wiemy bo jedliśmy za dużo leczo i innych paprykowych potraw. Jednak w węgierskim Teszko (taki markiet), znaleźliśmy kabanosy Tarczyński i parówki z Morlin – to tak w razie gdyby komuś brakowało polskiego akcentu.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *